Please enable JS

Na górze róże, na dole fiołki…

20 sierpnia 2018 / Justyna Kaczorowska /Asertywność/Budowanie pewności siebie/Coaching/Rozwój osobisty

Skąd niska samoocena u Polaków względem innych nacji?

Samoocena, czyli opinia dotycząca nas samych, jest w głównej mierze kształtowana przez czynnik społeczny. Poziom naszej samooceny zależy w głównej mierze od tego, w jakim środowisku dorastaliśmy i w jakim żyjemy. Pisząc o aspekcie społecznym, mam na myśli nasze uwarunkowania historyczne, polityczne, kulturowe i religijne. Jeżeli weźmiemy pod uwagę doświadczenia historyczne Polski, to możemy zauważyć, że przez prawie 2 wieki nasz naród dokuczliwie doświadczał poczucia braku wpływu na to, co się z nim działo czy na sytuację polityczną, gdy Polska nagle zniknęła z mapy Europy. Polacy cierpieli często na brak możliwości zadbania o własne, często wręcz podstawowe potrzeby, nie wspominając już o swobodnym wyrażaniu siebie.

Ja jako reprezentantka pokolenia czterdziestolatków w Polsce, mogłam tego także doświadczać na własnej skórze i muszę stwierdzić z ubolewaniem, że wciąż obserwuję zjawisko zaniżonej samooceny wśród rówieśników. Wychowywani w czasach komuny, pamiętający długie kolejki po wszystko, kartki na żywność, stan wojenny i później jego zniesienie, pierwsze wolne wybory itd. Pamiętający dobrze wyczuwalną atmosferę strachu lat 80-tych i nakazy w stylu – „nie wychylaj się, nie wolno Ci otwarcie mówić, co naprawdę myślisz i czujesz, lepiej nie odzywaj się, bądź czujny”. Tych komunikatów było całe mnóstwo, co wolno, a czego nie i dopiero dziś tak naprawdę uświadamiam sobie, jak wiele z nich wciąż tkwi w mojej głowie i o zgrozo! oddziałuje na mnie „z ukrycia”. Jak wiele z nich wpłynęło na mój sposób postrzegania świata i na to, jak należy postępować, zachowywać się wobec innych osób w szkole czy w pracy. Dlatego wcale jakoś mnie to nie dziwi, że Polacy odznaczają się niższym poziomem samooceny w porównaniu z innymi narodami.

Na górze róże, na dole fiołki…

Oprócz rodzinnych „mądrości”, dysponujemy bardzo bogatym zestawem polskich przysłów, które, jak się głębiej nad nimi zastanowić, wręcz perfekcyjnie od wieków obniżają naszą samoocenę. Wiele z nich odkryłam u siebie – „Nie pchaj się na afisz, jeśli nie potrafisz”, „W kącie siedź, a znajdą Cię” (to nie ważne, że często nie znajdują), „Pokorne ciele dwie matki ssie”, „Jak Cię widzą, tak Cię piszą”, „Nie bądź taki do przodu, bo Ci tyłu zabraknie” (nie chwal się, nie pokazuj, w czym jesteś dobry), „Biednemu zawsze wiatr w oczy wieje” (nie masz szans nie powodzenie, jak brak Ci kasy, więc nie próbuj nawet tego zmieniać). I bardzo popularne „Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni” (Naprawdę? Mamy być bierni i czekać bezradnie, aż coś okropnego się stanie… zamiast temu przeciwdziałać?), „Dzieci i ryby głosu nie mają”, „Nie śmiej się jak głupi do sera”, „Myślał indyk o niedzieli, a w sobotę mu łeb ucięli”, „Mądry Polak po szkodzie”, i z piosenki kultowego zespołu Dżem „W życiu piękne są tylko chwile”. Wszystko to wchłonęłam jak gąbka jako dziecko lub dorastająca dziewczyna, nie weryfikując, czy są one prawdziwe, czy nie i przyjęłam te komunikaty bezkrytycznie jako własne.

Pytanie, jakie się teraz naturalnie pojawia, brzmi: z jakim zatem bagażem i psychicznym wsparciem wchodzimy w życie? Ile mamy tych dobrych, wspierających komunikatów? W moim przypadku, tych drugich było zdecydowanie mniej. Miałam duże trudności, żeby sobie je przypomnieć, w przeciwieństwie do tych ograniczających. Mając to na uwadze, możemy lepiej zrozumieć, dlaczego tak wiele osób w Polsce cierpi na niską samoocenę i czasem sobie ze sobą nie radzi. Co gorsza, cierpimy i nawet sobie nie uświadamiamy, że te negatywne przekonania w nas tkwią, silnie na nas oddziałują i wykańczają psychicznie. Czasem czujemy, że coś jest z nami nie tak, ale do końca nie wiemy, jak moglibyśmy to zmienić. Bardzo często też, całkowicie nieświadomie, tworzymy dowody na poparcie swoich negatywnych przekonań, tzw. samospełniające się przepowiednie. Nawyki negatywnego myślenia o sobie pielęgnujemy przez wiele lat i nawet do głowy nam nie przyjdzie, że sami przecież takie myśli „produkujemy” i w nie wierzymy. Aż dziw bierze, że mamy w Polsce, mimo wszystko, tak wielu przedsiębiorczych ludzi, że „branie rzeczy w swoje ręce” i kombinowanie przekazano nam także z pokolenia na pokolenie.

Budowanie wysokiej samooceny poprzez coaching

Samoocena odzwierciedla zatem to, co myślimy o sobie oraz nasze wartości, jakimi kierujemy się w życiu, uwidocznia się zaś w naszej mowie i zachowaniu (postawie). Owe opinie – sądy dotyczące samych siebie, mogą być pozytywne, np. „Jestem inteligentny i zdolny” lub negatywne „Jestem głupi i bezużyteczny”. Osoby z zaniżoną samooceną są z reguły bardzo samokrytyczne, a nawet zbyt uległe. W towarzystwie mogą być ciche i nieśmiałe albo mogą popadać w drugą skrajność i zachowywać się nachalnie lub agresywnie i w ten sposób rekompensować sobie swoją niską samoocenę. Zaniżona samoocena powoduje zwiększoną wrażliwość emocjonalną, dlatego takie osoby są podatne na smutek, zdenerwowanie, poczucie winy, wstyd, frustrację i złość, a nawet depresję.

Według różnych źródeł, samoocena formuje się do 6 lub 10 roku życia i jest związana z rozwojem struktury psychicznej człowieka (jego osobowości). Główny wpływ na jej kształtowanie mają najważniejsze dla dziecka osoby dorosłe, czyli rodzice, dziadkowie i wychowawcy. Dziś już wiemy, że doświadczenia z dzieciństwa i zdrowa samoocena w dorosłym życiu łączy bezpośrednia więź. Jako dzieci nieustannie formułujemy przekonania o nas samych i świecie. Wiele z nich jest dla nas korzystnych, niektóre jednak okazują się szkodliwe – szczególnie te, które powstały w nieprzyjemnych okolicznościach. Okazuje się, że to, jakie informacje zwrotne otrzyma dziecko, ma znaczący wpływ na jego dialog wewnętrzny w dorosłym życiu, który może być zarówno krytyczny, jak i wspierający. Ponieważ dziecko nie posiada umiejętności różnicowania, otrzymane od rodziców lub opiekunów informacje przyjmuje jako niekwestionowaną prawdę. Na tej podstawie buduje ono przekonania, czyli opinie na własny temat.

Pozytywna, zdrowa samoocena bez wątpienia wzbogaca jakość naszego życia. Sprawia, że jesteśmy z siebie zadowoleni i potrafimy prawdziwie doceniać samych siebie. Mniej się boimy. Daje nam ona poczucie przynależności i bezpieczeństwa oraz siłę do wyznaczania ambitnych celów i osiągania tego, czego tylko zechcemy. Dzięki dobrej samoocenie dysponujemy energią do podejmowania nowych wyzwań oraz czujemy się wystarczająco pewni siebie i odważni, by zdobyć się na przekroczenie granic swojej „strefy komfortu”, podejmowanie nowych zadań, jesteśmy dzięki niej bardziej wytrwali w osiąganiu celów. Stymuluje ona naszą reakcję na pojawiające się na naszej drodze sukcesy i niepowodzenia. Niestety, większości z nas, nikt nie nauczył w szkole, ani w domu, jak sami możemy wzmacniać swoją pewność siebie i podnosić samoocenę jako przeciwwagę do tego, co było negatywne w naszym życiu. Dziś zaczynamy na szczęście coraz bardziej uświadamiać sobie, jak ważne jest odkrycie i rozwijanie talentów oraz swoich mocnych stron, silna wiara w siebie i tego pragniemy także dla naszych dzieci.

Jak wznosić więc ten solidny fundament poczucia stabilnej i zdrowej samooceny? Między innymi poprzez rozpoczęcie procesu lepszego poznawania siebie, swoich potrzeb, pragnień i wartości, czego efektem jest uwierzenie w siebie i w swoje możliwości. Ten proces wymaga jednak Twojej pracy, cierpliwości i czasu, ale wierz mi, opłaca się przez niego przejść. Z punktu widzenia coachingowego możemy pracować nad zmianą przekonań bez względu na wiek, co jest pocieszające i chroni nas to przed takim założeniem, że nie jesteśmy w stanie się już w ogóle zmienić i tym samym przemienić nasze życie na lepsze.

Jak zaprzyjaźnić się ze swoim wewnętrznym gremlinem?

Niektórzy przychodzą, aby popracować tylko nad swoją postawą, chcą np. być bardziej pewni siebie podczas wystąpień publicznych. Skupiamy się wówczas podczas coachingu na wewnętrznym dialogu, jaki prowadzi ze sobą coachee, odkrywamy, jakie „nosi” przekonania na swój temat, czego się najbardziej obawia przed takim wystąpieniem. Jest to głęboka praca z wewnętrznym głosem krytycznym i często z nieuświadomionymi negatywnymi przekonaniami na własnym temat. My się tego naszego wewnętrznego gremlina często bardzo boimy i uciekamy przed tym, co on nam w głowie gada. A tutaj, podczas coachingu mamy wreszcie szansę „stanąć z nim twarzą w twarz” i przekonać się na własnej skórze, że „nie taki wilk straszny, jak go malują”. Aby przestać z nim walczyć, musimy poznać swojego wroga – dlatego musimy najpierw wewnętrznego krytyka-gremlina dopuścić do głosu, a potem dać głos sobie. Przykład – Twój gremlin mówi tak: „nie mówię zbyt dobrze po angielsku. Przez to nie mogę zrobić kariery i aplikować na wyższe stanowiska. Jestem do dupy”. Coach – „Zanim wycofasz swoje podanie o pracę („żeby się nie skompromitować, bo przecież tam wymagają perfekcyjnego angielskiego”) i zrezygnujesz z pójścia na interview z zagranicznym pracodawcą, zastanów się, na jakiej podstawie dokonałaś/-eś tej oceny. Czy masz niezbite dowody i ile razy w życiu z powodzeniem komunikowałaś/-eś się po angielsku?”, pytanie odkrywające – „Jak myślisz, jak jest u Ciebie z prawem do popełniania błędów, zarówno w gramatyce, jak i w życiu?”, na koniec zachęcające – „Co mógłbyś zrobić, by się języka Szekspira trochę lepiej nauczyć?”.

Paradoksalnie osoby, które zachowują się bardzo pewnie i taką postawę prezentują światu, w środku tego wcale nie czują. Bardzo często odnoszą duże sukcesy i są postrzegane przez innych jako jednostki silne i przebojowe. Oznacza to, że występuje w nich jakiś rozdźwięk (niespójność) pomiędzy tym, co o sobie myślą oraz na poziomie ich wartości a postawą, jaką pokazują na zewnątrz. Wtedy koszt utrzymania takiej postawy jest bardzo wysoki i energochłonny. Takie osoby czują się bardzo zmęczone. Nic dziwnego, skoro noszą cały czas maskę „twardzielki” czy „macho”, za którą chronią się przed światem. Mają często zaburzone postrzeganie własnej osoby i nie potrafią siebie w ogóle docenić, często są wręcz niezadowolone z siebie, umniejszają swoje osiągnięcia, łatwo wpadają w szpony perfekcjonizmu. Przy pomocy coachingu z kartami LockLuck mogą to zmienić, mogą przestać grać i walczyć ze sobą. Mogą ofiarować sobie szansę na uzyskanie wewnętrznego spokoju, pogodzenia się ze sobą i bycia szczęśliwym człowiekiem.

W samym sercu poczucia własnej wartości leży relacja, którą mamy z sobą samym. Coaching nad poprawą samoooceny jest w stanie bardzo sprawnie i szybko pomóc w poprawie tej relacji. Zachęca do tego, byś miał większą ochotę być sobą, pomaga rozwinąć wiele obszarów poczucia własnej wartości, tak byś mógł lepiej się poznać oraz obdarzyć większym współczuciem, szacunkiem, akceptacją i wsparciem.

Jeśli masz ochotę popracować kompleksowo nad swoją samoocenę i przejść ze mną proces coachingowy z niezwykłymi kartami LockLuck, zapraszam serdecznie do kontaktu.

Podał Ci się wpis? Podaj go dalej, skomentuj i polub moją stronę na FB: Coaching wzmacniania pewności siebie

Fotografia: źródło https://retro.pewex.pl/483468/Trzepak-centrum-rozrywki-w-dziecinstwie

  Zobacz także Coaching samooceny
Zobacz także Coaching biznesowy
Zobacz także Coaching menedżerski
Zobacz także Mentoring

O autorze

Justyna-Kaczorowska-coach-samooceny
Justyna Kaczorowska
Coaching samooceny innowacyjną metodą LockLuck & coaching biznesowy |  Inne artykuły

Witaj! Jestem Justyna i zajmuję się coachingiem, zarówno personalnym, jak i biznesowym. Swoje umiejętności coachingowe zdobywałam w międzynarodowej szkole Noble Manhattan Coaching. Jestem także pierwszym w Polsce certyfikowanym coachem innowacyjnego narzędzia LockLuck,stworzonego do pracy nad poprawą samooceną, zwiększania pewności siebie i poczucia własnej wartości.

Przez ponad 20 lat pracowałam w wielu branżach na różnych stanowiskach. Zajmowałam się m.in. redakcją i publikacją poradników, zarządzaniem marketingowym i sprzedażą oraz organizacją szkoleń i eventów, m.in. takich jak wystąpienia motywacyjne Briana Tracy w Polsce. Dlatego dziś oferuję początkującym w biznesie coaching biznesowy lub mentoring.

Jako coachpomagam osobom w podejmowaniu decyzji, jeśli nie wiedzą, co wybrać, w odkrywaniu mentalnych blokad, które ich hamują w działaniu, generalnie w dokonaniu zmiany, w tym w przemianie ograniczających przekonań, budowaniu większej pewności siebieczy kreowaniu biznesu, o jakim marzą. Wspieram osoby w poszukiwaniach pomysłu na siebie (tożsamości), w budowaniu silnej marki osobistej oraz w rozpoczynaniu działalności gospodarczej. Więcej o mnie...



Hello Casino
O blogu i o mnie

Cześć!

Nazywam się Justyna. W moim życiu mam dwie pasje:💗coaching i malarstwo. Uwielbiam pracować z klientami coachingowo nad poprawą ich samooceny i brakiem pewności siebie oraz pomagać im odkrywać swoje potrzeby, wartości, pasje. Lubię wspierać ich 💪 w kreowaniu wizji swojego biznesu, a następnie doradzać w kwestiach strategii i marketingu.

Na moim blogu dużo piszę o tym, skąd się bierze niska samoocena oraz brak pewności siebie, jak możemy poprawić naszą samoocenę i zwiększyć pewność siebie, wzmocnić poczucie własnej wartości. Przedstawiam liczne ćwiczenia na budowanie pewności siebie i asertywność. Rekomenduję zmianę siebie poprzez coaching (swojego myślenia, nawyków), by wieść życie w zgodzie ze sobą, być bardziej spełnionym i przez to także bardziej szczęśliwym człowiekiem.

Zapraszam Cię zatem do tego mojego świata, rozgość się proszę w nim, mam nadzieję, że znajdziesz tutaj to, czego szukasz…

Zapisz się na mój bezpłatny Newsletter
i odbierz kilka ćwiczeń pomagających
budować pewność siebie!