Gdybyśmy musieli za każdym razem rozmyślać na wykonywaniem takich czynności jak wstanie z łóżka, utrzymywanie pozycji stojącej, ubieranie się czy prowadzenie samochodu, zanim wydarzyłoby się coś istotnego, byłaby już pora przygotowywania się do snu. Dlatego większość z zaobserwowanych przez nas rzeczy i wydarzeń zostaje przez nasz mózg zakwalifikowana do pojemnej kategorii „doświadczeń” lub „schematów”. Dzięki nim większość naszych poczynań możemy robić na tzw. autopilocie. Za każdym razem, kiedy znajdujemy się w sytuacji podobnej, nasz umysł dokonuje automatycznej generalizacji poszczególnych doświadczeń. Ale schematy, rutyna ma to do siebie, że nie wymaga od nas wysiłku, ani stawiania sobie nowych wyzwań, więc dość szybko możemy pogubić się w swoim własnym świecie, zacząć odczuwać jakąś pustkę i brak sensu.
Inny przykład – jeśli zdarzyło Ci się choć raz w życiu zjeść pączka i bardzo się po nim rozchorować (bo okazał się surowy), to wysoce prawdopodobne jest, że za każdym następnym razem, kiedy ktoś Ci zaproponuje zjedzenie pączka, odmówisz. Odmowę będzie poprzedzała myśl, przekonanie, które powstało pod wpływem Twojego wcześniejszego doświadczenia, np. „pączki mogą być niebezpieczne, możesz się po nich rozchorować”. W ten sposób powstało w Twojej głowie niewinne przekonanie ograniczające, które skutecznie wpływa na Twoje zachowanie i sprawia, że w Tłusty Czwartek jesteś jedną z niewielu osób, która pączków w tym dniu w ogóle nie zjada (nie licząc osób, które są akurat na diecie:) Jeśli nie chcesz do końca życia jeść pączków jest to ok, ale jeśli jednak masz inne zdanie w tym względzie, wówczas to przekonanie będzie Cię w tym względzie hamować i ograniczać.
Problem w tym, że ograniczające przekonania (a wierz mi mamy ich bardzo wiele, często nieuświadomionych) mogą bardzo negatywnie wpływać na Twój rozwój i przeszkodzić Ci w rozwijaniu Twoich umiejętności czy kompetencji, jednym słowem znacznie ograniczyć Twój potencjał. Kolejny przykład – nie trudno sobie wyobrazić, jak zachowuje się osoba, która myśli o sobie tak – „Brakuje mi wiary w siebie, jestem niepewna siebie”. Jeśli na dodatek taka osoba jest menedżerem wyższego szczebla i jednym z jej obowiązków jest np. często wykonywanie prezentacji przed zarządem, to za każdym razem będzie bardzo to przeżywać. Jej poziom stresu będzie bardzo wysoki i za każdym razem taka osoba będzie ponosić wysokie koszty emocjonalne swoich publicznych wystąpień.